Wszystko zależy od Ciebie! Cz.1
NATALIA MLEKICKA • dawno temu • 6 komentarzyKobiety i mężczyźni każdego dnia szukają złotego środka na pozbycie się wałeczków, oponek, pelikanów, firanek, bryczesów, miśków, skórki pomarańczowej i innych ciekawych zjawisk pojawiających się na ludzkim ciele. Nie odkryję Ameryki jeśli powiem, że wystarczy jeść regularnie, w równych odstępach czasowych, wyrzucić z diety słodycze i alkohol i ruszyć na trening przynajmniej 3 razy w tygodniu! Dowiedz się czym skutkują Twoje "drobne" błędy i dlaczego warto zmienić niektóre swoje nawyki! Uprzedzam, że nie będzie to jeden z "kolorowych i słodkich" artykułów!
Zdaję sobie sprawę z tego, że jedynie maksymalnie zmotywowane osoby potrafią wszystkie te elementy jednocześnie wprowadzić w życie. Jeśli wciąż szukasz motywacji, zrób pierwszy krok i wyrzuć z diety jedynie słodycze, po ok tygodniu lub dwóch powinny pojawić się pierwsze widoczne efekty, doceń je i spraw by rozbudziły Twoją wewnętrzną motywację.
Wykorzystaj pierwszy krok do wykonania kolejnego. Doceniaj najmniejsze sukcesy i nie oczekuj zbyt wiele na początku. Pamiętaj, że przez lata pracowałeś na to jak teraz wyglądasz i jaki tryb życia wiedziesz, nie oczekuj że w ciągu doby zmienisz to co nawarstwiało się i utrwalało przez całe Twoje życie lub jego część.
Dlaczego, czytając ten artykuł myślisz sobie: ”może inni daliby radę, ale ja nie”, albo „mam rodzinę, jak mam gotować kilka różnych obiadów?”, „kocham słodycze” itd.? Przecież ta recepta nie musi być ciężka do zrealizowania.
Nikt nie każe Ci trenować wyczynowo, ani głodzić się czy stosować katorżniczej diety, ale dla zdrowia Twojego i Twoich dzieci, najlepiej byłoby abyś świecił przykładem i zadbał o siebie. Dawaj swoim dzieciom właściwie skomponowane posiłki i uchroń je przed, utrudniającą życie, otyłością, nadmierną sennością, brakiem energii, różnego rodzaju chorobami, dolegliwościami, a także kontuzjami i wadami postawy.
Poświęć teraz kilka minut na to by przemyśleć, które rzeczy w ciągu dnia robisz na przekór zdrowiu.
Poniżej kilka podpowiedzi, które mogą uświadomić Ci, że coś co uznawałeś za dobre, albo normalne, wcale takie nie jest.
- Zaczynam dzień od kawy”. Powodujesz wzrost poziomu kwasów w żołądku i pozwalasz, by organizm myślał, że dostarczyłeś pożywienie, podrażniasz błonę śluzową układu pokarmowego i systematycznie pracujesz na chorobę wrzodową.
- „Nie jem śniadania, bo nie mam na nie czasu”. W momencie, w którym Twój organizm się budzi do życia po nocy, gdy wszystkie procesy zaczynają pracować na pełnych obrotach i potrzebują do tego energii, nie dajesz mu jej. Dlatego Twój organizm w ciągu dnia zmagazynuje sobie więcej energii w postaci tłuszczu, aby następnego dnia rano pokryć swoje zapotrzebowanie energetyczne.
- „Śpię 4 godziny”. Zbyt krótki sen może powodować stany depresyjne i zmiany behawioralne, pomijając brak energii, możesz być bardziej nerwowy i nadwrażliwy na pewne sytuacje, także Twoja regeneracja dramatycznie spadnie.
- „Jem obfity obiad ok 18:00 i/lub objadam się na noc.”. Twój organizm potrzebował energii przez cały dzień, teraz gdy tak naprawdę wszystkie procesy powinny się wygaszać przed snem, Ty dajesz mu dodatkową robotę i każesz zostać i harować po godzinach. W nocy nie wypoczniesz, bo Twój organizm będzie zajęty trawieniem i upychaniem kalorii w tkance tłuszczowej, bo przecież nie biegniesz maratonu podczas snu i nie masz jak zużyć tego nadmiaru energii.
- „Gaszę głód słodyczami”. Zawsze gdy sięgasz po produkty o tak wysokim indeksie glikemicznym jak słodycze, powodujesz znaczne wahania cukru w swojej krwi. Jeśli poziom ten jest za wysoki po spożyciu cukierka, mózg wysyła sygnały do trzustki, aby wysłała wojska w postaci insuliny i obniżyła poziom cukru. Po tym procesie poziom cukru w naszej krwi znowu jest zbyt mały, stajemy się senni i bez energii, co powoduje że sięgamy po kolejny słodycz… kółeczko się zamyka, a tak duża dawka kalorii oczywiście trafia do tkanki tłuszczowej.
- „Piję tylko kawę, herbatę i różnego rodzaju słodzone napoje”. Dostarczanie płynów ma nawodnić nasz organizm, pijąc nadmiar szczególnie tych dwóch pierwszych, odwadniasz go! Stąd często bóle głowy, sucha skóra niereagująca na tony kremów i balsamów i złe samopoczucie! Na jedną kawę wypij później dużą szklankę wody!
- „Nie jem mięsa i nie uzupełniam białka w swojej diecie”. Białko jest budulcem wszystkich naszych tkanek i niektórych hormonów. Bez nich organizm nigdy nie będzie pracował prawidłowo, zapomnij o pięknych włosach, zdrowej skórze, prawidłowej perystaltyce jelit itd. jeśli nie dostarczysz odpowiedniej ilości białka.
- „Jem co mi wpadnie w ręce”. Może świniom, kozom i szczurom uchodzi to na sucho, ale zapewne Twój organizm nie jest śmietnikiem do którego można wszystko wrzucać, bo ze wszystkim sobie poradzi, któregoś dnia powie Ci „NIE” i będzie bardzo ciężko odzyskać równowagę układu pokarmowego i hormonalnego.
- „Kupuje dziecku do szkoły drożdżówki i słodycze, a także robię mu kanapki z białym pieczywem”. Dziecięcy organizm rządzi się innymi prawami, wiele wybacza i potrzebuje mnóstwo energii. Nie dawaj dziecku tego co je zapcha i rozleniwi od wewnątrz. Daj mu to z czego będzie miał benefit i będzie się prawidłowo rozwijać.
- „Nie dbam o to czy moje dziecko ma wystarczająco dużo ruchu”. Zwolnienia z WF-u to jeden z gorszych pomysłów dzieci i rodziców, nawet jeśli dzieci jedynie grają w siatkówkę, to i tak dostają dawkę ruchu i stymulują układ oddechowy, szkieletowy, mięśniowy, krwionośny i inne. Bez minimalnej dawki ruchu, dysfunkcje ruchowe i wady postawy przyjdą nadspodziewanie szybko i będą wymagały kosztownych terapii i rehabilitacji. Pamiętajcie, że zła postawa może negatywnie wpływać nie tylko na wygląd, ale też na układy wewnętrzne młodego, czy dorosłego organizmu.
- „Nie interesuje mnie to, jak prowadzony jest WF w szkole”. Błąd. To jedne z ważniejszych zajęć w szkole, dają Twojemu dziecku szansę na niezależność w życiu, uczą wytrwałości, determinacji, skupienia, czucia własnego ciała i radzenia sobie w sytuacjach stresowych. To tylko niektóre przykłady. Każdy rodzic powinien interesować się tym co dzieci robią na WF-ie i czy ich rozwój dzięki temu przebiega prawidłowo.
- „Dużo palę”. A Twoje dziecko zacznie wkrótce.
- „Chodzę wciąż podenerwowany”. Co przekłada się na wszystko co robisz, pracę i rodzinę, a także na Twoje ciało. Naucz się odpuszczać, jeśli nie masz na coś wpływu. Gwarantuje, że w spokoju, Twoje ciało wyładnieje, nie będziesz zatrzymywać tak dużo wody, a gospodarka hormonalna się poprawi, znikną zmiany skórne.
- „Jednego dnia się głodzę, a innego pożeram wszystko co wpadnie mi w ręce”. I robisz sobie tym jeszcze większą krzywdę, nawet po jednym dniu głodu, następnego dnia organizm odłoży w postaci tkanki tłuszczowej jeszcze więcej.
- „Tłumaczę swój brak ruchu brakiem czasu”. To przestań, bo to nie prawda. Masz czas na seriale i ploteczki, znajdź 10min i zacznij od kilku ćwiczeń w domu lub weź psa na dłuższy spacer.
- „Szkoda mi pieniędzy na ruch”. A nie szkoda Ci na leczenie? Pozostając w ruchu uchronisz się przed wieloma chorobami i dolegliwościami, zaoszczędzisz na lekach, na pewno więcej niż wydałbyś na karnet.
To tylko kilka podstawowych błędów które popełniasz codziennie. Jeśli jesteś rodzicem, spróbuj teraz zapamiętać, że Twoje dziecko świadomie i podświadomie kopiuje Twoje zachowania, a więc możesz być pewny, że niedługo będzie funkcjonować tak jak Ty teraz, czy tego właśnie chcesz?
Zachęć swoje dziecko do aktywności, sam bądź aktywny dla własnego zdrowia. Nie głoduj, nie stosuj diet zapożyczonych z Internetu lub od znajomej z facebooka.
Organizm każdego z nas jest inny i potrzebuje pewnych składników w zupełnie innych proporcjach. Podobnie jest z treningami. To co jest dobre dla jednych, nie koniecznie musi działać u innych.
Powodzenia w stawianiu małych, a później większych kroków!
Natalia Mlekicka
www.nataliamlekicka.pl
Źródło: www.nataliamlekicka.pl
Ten artykuł ma 6 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze